Sporty ekstremalne, mimo tego, że niebezpieczne, mają wielu miłośników na całym świecie. Niektórzy muszą dostarczyć sobie większej dawki adrenaliny, by dobrze się poczuć. Skoki na bungee, czy loty paralotnią to tylko mała część dyscyplin ekstremalnych. Warto wspomnieć również o chodzenia na taśmach, czyli slackline. W wolnym przetłumaczeniu oznacza to luźna linia, choć tak naprawdę tu wykorzystywane są szersze taśmy.

Sport

Jest to profesjonalna dyscyplina sportowa, która polega na chodzeniu po taśmie o szerokości od dwóch i pół di pięciu centymetrów oraz wykonywaniu na niej różnego rodzaju tricków. Ta jest napięta oraz rozwieszona często na dużej wysokości, między dwoma punktami, np. drzewami lub budynkami. Wysokość ta może wynosić kilkanaście centymetrów lub kilkaset metrów.

Historia slackline

Sport ten, jak wiele innych narodził się w słonecznej Kalifornii już na początku lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku. Początkowo było to chodzenie po łańcuchach, które okalały parkingi. Następnie próbowano z linami wspinaczkowymi, które ostatecznie zastąpiono taśmą. Jest to spowodowane możliwościami , jakie daje taśma. Stackline poza chodzeniem po taśmie, polega również na wykonywaniu różnych tricków. Taśma, po której się chodzi jest wykonana z elastycznego materiału, dlatego też z łatwością można wykonywać na niej przeróżne akrobacje. Do tego wykorzystywane są także drgania, które powoduje chodzenie po niej. Stackline

Pierwsze próby slackliningu w Polsce

W Polsce historia tego sportu nie jest tak długa, jak w Stanach Zjednoczonych. Dużą popularność zyskała ta dyscyplina dopiero po pierwszych rozgrywkach w naszym kraju w dwa tysiące szóstym roku. Były to zawody Slackline Master 2006. Wówczas powstało też wiele stron tematycznych oraz forów internetowych. Już w kolejnym roku odbyły się zawody w Polsce, w których brali udział Polacy. Z każdym kolejnym rokiem coraz więcej młodych ludzi interesowało się tą dyscypliną, co spowodowało, że powstawały nowe grupy, nie tylko amatorów, ale również profesjonalistów.